Ze wszystkich armii, najbardziej są fotogeniczni Kozacy.
Pierwszą bitwę grałem z Olbrachtem, który znowu zalał mnie swoimi Kozakami. Scenariusz niby miałem dobry (Opóźnienie przciwnika), ale wrogów było zbyt dużo. W pierwszej fazie słabo wybraniałem trafienia - nie jest wszystko jedno, czy uda ci się wybronić ranę na uciekającej podstawce, czy na szarżującej! Ciągle się uczę walczyć przeciw Kozakom i ich masie.
Olbrachtowe masy!
W drugiej bitwie atakowaliśmy z Joachimem na wioskę. Tu obaj mieliśmy trochę pecha i trochę szczęścia. W efekcie tego zaklinczowaliśmy się i wywalczyliśmy remis.
A jednak wszyscy w wiosce się zmieścili.
Trzecie starcie to znowu Kozacy, tym razem prowadzeni przez Daw. Wybrałem walkę patroli grając od początku zachowawczo na remis. Niewiele brakowało mi jednak do wygranej (w ostatniej turze spadła mi pierwsza podstawka od dalekiego ostrzału). Bitwa przypominała raczej XVIII wieczne bitwy-manewry i także skończyła się remisem.
Wszystkie swoje starcia grałem swedzkim OW, z 6 muszkieterów, 3 dragonów, rajtarami i 2 armatkami. Dziękuję przeciwnikom i Cichemu za fajne spotkanie. I Jaremie, że znowu mnie namówił na turniej.
Szyk linearny w wykonaniu Kozaków Daw.
Opóźnienie przeciwnika przeciwko Kozakom wydaje mi się bardzo łatwym scenariuszem. Z ich prędkością raczej nie dotrą do przeciwnej krawędzi stołu. Gdybym miał wolny weekend, sam bym pojechał. A z pucharem widzę znajomą wszystkim fanom OiM twarz.
OdpowiedzUsuńJak mają trochę jazdy i plastunów to dojadą. Szwedów jest zawsze mało, to ich problem. No i testy trzeba zdawać!
UsuńNawet milusińsko to wygląda. Czy w kwestii zasad OiM wydanie małego podręcznika coś ułatwiło? Czy jest to prostsze do ogarnięcia, mniej rozrzucone?
OdpowiedzUsuńJest o tyle prościej, że wszystko jest w jednym miejscu.
UsuńRozumiem. To już coś!
UsuńSounds great, beautiful troops all around!
OdpowiedzUsuń