czwartek, 28 listopada 2013

Harce z Adamem - Összecsapás Ádámmal

1. bitwa w lidze
 
Moja pierwsza w lidze bitwa i zarazem pierwsza jakakolwiek bitwa na punkty, w dodatku z przeciwnikiem doświadczonym i niebylejakim.

Grałem średnio wypasionym Hadży Girejem przeciw RON Adama. Jak się okazało mieliśmy po 10 punktów (ja jednej punkt za to że gram przeciw RON, co zaowocowało Walką Patroli i paniką u Adamowych dragonów lewego skrzydła). Adam miał także średni podjazd RON z dwoma kompaniami dragonów, sześciopodstawkowym walcem pancernych z rohatynami, 5- podstawkowym skwadronem jazdy kozackiej z rohatynami i cztery podstawki Wołochów. Oczywiście także dwóch dowódców. Hadży Girej zebrał 12 podstawek ordyńców (1x6 i 2x3), walec sipachów z kałkanami (1z6) oraz 2x3 Gunollo. Az első csatám a varsói bajnokságon és az első, amikor az eredmény számított, nem csak öröm a játékból. Az ellenfelem egy tapasztalt fiatal srác volt. Játszottam közepesen erős Hadzy Girej vegyes török-tatár portyával a lenygelek ellen. Mindenkinek 10-10 pontja lett – így sima felderítést játszattunk. Ádámnak volt egy 6 talpas pancerni skvadron, 5 talpas kozák (mind kettő rövidlándzsával) valamint 4 talp oláh és 4 talp dragonyos. Én portyámban fő szereplő 6 talpas spahi, 12 talp tatár (1x6 i 2x3) és 6 talp (2x3) Günöllő.
 
 
Z efektów dostałem panikę na jednym z Gunollo oraz nieoczekiwane posiłki dla siebie. Ustawienie początkowe to pancerne walce w centrum, u RON dragoni po bokach. U mnie lekkie siły tureckie na lewy skrzydle i na prawym - 9 podstawek ordyńców. Już na początku udało mi się Adama zaskoczyć. Bowiem Spahi, bardzo zdyscyplinowani pozostali na miejscu, tylko markując ruch. Oba skrzydła śmiało natomiast skoczyły do przodu. Adam stojący pancernymi naprzeciw moim Spahisom nie ruszył się, nie mając odwagi wejść do saka na granicy zasięgu ruchu dla swoich. Tym sposobem zneutralizowałem najsilniejszą jednostkę przeciwnika aż na 4 kolejki. Megkaptam a pánikat (az egyik Günöllő zászlóalj) valamint váratlan utánpótlást. A felállítás tipikus – vasba öltözött lovasság a központban, könnyű lovasok a szárnyakon. Már az elején sikerült rajtaütni ez ellenségen – a spahik nem mozdultak meg. Ádám nem mert megmozdulni, rohamozni – messze voltunk egymástól, és a szárnyakon mindig voltak könnyű lovasok, akik csak vártak hogy hátba támadjanak a pancernit. Úgy 4 körre semmit sem csinálva semlegesítettem meg a legerősebb egységét.
 
 
Musiałem uporządkować Gunollo, co kosztowało rozkaz i tylko 2/3 lewego skrzydła poszła na Wołochów. A Günöllőket kellet rendbe hozni, ami 1 parancsba került, így a bal szárnyon csak ez erőm 2/3-a indult el az Oláhok elen. 
 
 

 
Dragoni prawego skrzydła RON weszli do zagajnika i przez 3 kolejki nie mogli strzelać. W tym czasie kombinowany atak (Wołosi zaszarżowali na Gunollo a ordyńcy na Wołochów) uzyskałem przewagę liczebną i zdejmując dwie podstawki pognałem Wołochów (uciekli). Lengyel dragonyosak bementek az erdőbe és 3 körön át nem tudtak lőni. Ebben az időben tatár-günöllő had megverte az Oláhokat, leszedtem 2 talpat, a többi elszaladt.
 


 
Na moim prawym skrzydle duża wataha ordyńców zwarła się w walce z 5 podstawkami jazdy kozackiej. Adam wybronił 3 straty od ostrzału (fart, odporność przecież na 3). Rzut na WW nie był już tak dobry z chyba 12 kości, zadał w sumie o ile dobrze pamiętam 2 razy. Sam dostał ran więcej, co w połączeniu z moją przewagą liczebną sprawiło, że walkę przegrał i uciekł. A Spahi i pancerni tylko na siebie patrzyli.  Az én jobb szárnyon nagy tatár csorda megtámadott 5 talpas kozák egységet. Ádám az összes nyíl sebet kivédett (3), de közelharcban már rosszul dobott (12 kockából vagy kétszer talált). Elveszet az összecsapást és elfutott. Spahik és pancerni csak néztek egymást.
 

 
Niestety dla mnie obie jednostki uciekające zdołały się zebrać. Dragoni niestety trafili w moich ordyńców, którzy bez rozkazu powoli się wycofywali, i niestety musieli uciec poza stół. Nauczka na przyszłość – nie stawać się obiektem ostrzału na krawędzi stołu. Na szczęście dla mnie podbity test wyszkolenia spowodował, że w fazie reorganizacji wrócili cali i zdrowi. Sajnos a futó egységeket sikerült összeszedni. Dragonyosak az erdőből eltaláltak a tatárokat, akik elfutották az asztalról. Nem szabad elfelejteni, hogy a lővő egységtőt kell visszavonulni, ami veszélyes lehet, hogy ha a szélén mozog valaki. Szerencsére, ezek visszajöttek (váratlan utánpótlás miatt) már következő körben. 
Wataha ordyńców skierowała się teraz ku dragonom lewego skrzydła RON, którzy zdezorganizowani, ostrzelani w szarży i otoczeni musieli ulec, zdając jednak ranę, skutkującą zdjęciem podstawki. Tyły ubezpieczała mała wataha Tatarów. Tu niestety nastąpiła kontra kozaków, którzy w walce roznieśli ja na strzępy. Tatarami należy walczyć w dużych grupach – prawdopodobieństwo trafienia jest większa, morale wyższe i ma się przewagę liczebną. Duża wataha zawróciła i zdołała zewrzeć się z kozakami. Tu popełniłem błąd. Adam w 5 kolejce odwrócił się pancernymi i w szóstej zdołał dojść do mnie. Dlaczego? Bo połaszczyłem się na atak na kozaków także od tyłu. Jakbym zaatakował tylko z boku i od czoła, nie doszedł by mnie. Mogłem zaprzepaścić wielką szansę na zwycięstwo. Na szczęście dla mnie w wyniku walki był remis – kozacy tym razem nie wybronili żadnej z 4 ran w walce. Po remisie wszyscy się rozjechali do tyłu i Adam nie rozpoznał ostatniego punktu. A tatárok most elindultak a bal oldali drogonyos egység ellen, ami a játék elejétől össze volt zavarodva és nagy távolság miatt Ádám nem tudta összeszedni. Várható volt a sorsuk - talpat leszedtem, másikat elfutamítottam, de sajnos kaptam egy sebet. A kisebb tatár egységre elindultak a kozákok. Itt elvesztettem az összecsapást. Nagy egység visszafordult és oldalba és hátba megtámadta a kozákokat. Ádám viszont elindult a pancernivel és utolsó cm elkapta engem. Szerencsémre itt döntetlen volt, és így megnyertem a csatát.
 
 
Na moim lewym skrzydle także zrobiłem błąd. Kombinowany ostrzał dragonów i szarża Wołochów zmusiły do ucieczki Gunollo. Gdybym stracił razem dwie podstawki mniej, miałbym 2 punkty więcej. Straty mieliśmy na równym poziomie. Ale i tak 2:0, jak na mnie to duży sukces. A bal szárnyom dragonyosak eltaláltak günöllőket. Kár, mert e miatt csak két nullára nyertem, de nekem úgy is óriási siker.


Dziękuję Adamowi za grę, Zarkowi za miłe towarzystwo, a was przepraszam za fatalną jakość zdjęć, ale w ferworze walki, przy słabym świetle, nie mogłem się skupić na fotografowaniu. A képek nem nagyon sikerültek a rossz világítás miatt.

sobota, 16 listopada 2013

Goniec i chłopski informator - Futár és parasztbesúgó

Po dłuższej przerwie - chłop i goniec, które dostałem przed rokiem do Konrada. Dzięki. Egy évvel ezelőtt megkaptom mind a két figurát Konradtól - a Wargamer cég vezetőjétől. Köszönöm. Mind kettő rendelkezik saját szabállyal. Segíthet, de ronthat is helyzeten, de a játékot ne tud döntően befolyásolni.


niedziela, 10 listopada 2013

Sobotnia bitwa - a szombati csata

Szervusztok

Egy kis magyarázat. Belementem egy új játékba - Muskets and Tomahawks. Tök jó, egyszerre egyszerű és bonyolult skirmis, ahol 28 mm figurékkal játszunk. Nagyon élvezünk, általában ötön játszunk a Wargamer boltjában. A csata leirások angolul és megjelenítettuk két helyen - http://studiotomahawk.freeforums.org/french-scouts-vs-british-raiders-t4158.html valamint http://yori-hobby.blogspot.com/2013/11/arson.html.

Druga bitwa w tym systemie, rozegrana wczoraj w naszym „stałym” gronie – Yori i Qr jako Anglicy, a Kadzik, Jani-bej i ja jako Francuzi. Bitwę przegraliśmy, niejako o włos (no, może gruby włos, ale jednak włos). Siły punktowo były wyrównane, z tym że mieliśmy jedną jednostkę mniej, za to nasze były liczniejsze. Anglicy mieli zdecydowanie więcej Indian, my tylko jeden warband, który niestety źle wystawiony na samym skrzydle dostał od razu boczny ogień i uciekł w ciagu pierwszych 5 minut gry. Nauczka na przyszłość to nie stawiać Indian na skrzydle i mieć więcej niż ich jedną jednostkę. Po ucieczce naszych indiańskich „sojuszników” z talii wypadły wszystkie nasze karty indiańskie i przeciwnicy mieli bardzo często opcje niemalże ciągłego, nieprzerywanego ruchu swoimi Indianami.

 
 
 
 

Mieliśmy rozpoznać teren, a Anglicy spalić wioskę. Wieś została ubezpieczona siłami głównymi – dziesiątką regularnej piechoty z pułku Guyenne i oficerem, jednostą nieregularnych Francuzów oraz warbandem Indian. Lewe skrzydło tworzyły dwie grupy marines Kadzika. Pole bitwy przecinała mała rzeka, częściowo porośnięta szuwarami. Także Yori umieścił gros swych sił na przeciw wioski, Qr ubezpiezał własne prawe skrzydło Indianami.

 
 
 
 
 
 

Jani-bej, główny nasz kostkowy, miał w sobotę dużo lepszy dzień. Szczypał na dalekim dystansie Indian i Szkotów, którzy podchodzili pod nasze pozycje, zdziesiątkował także brytyjskich rangesów. Nasza piechota linowa zajęła przesmyk między dwoma domami. Yori wykonał wówczas unik i chronił się góralami za jednym z domów, nie chcąc ryzykować starcia na odległość z liczniejszym przeciwnikiem, dowodzonym przez oficera. Francuzi rozgonili ogniem jeden z indiańskich warbandów, a traperzy rozstrzelali osamotnionego dowódcę angieskich wojsk nieregularnych. Sytuacja wyglądała na opanowaną.

 
 
 
 
 
 
 

Na naszym lewym skrzydle w tym czasie wiele się nie działo i marines nie wykazywali inicjatywy, co się srogo na nas zemściło. Ponadto wycofanie się Szkotów spowodowało, że francuska piechota liniowa nie miała w kogo strzelać i zdecydowałem się wyjść za płotu na środek wsi. To był błąd. Potem nastąpiło bowiem ciągnięcie od rząd wszystkich chyba kart angielskich Indian, którzy szybko podeszli i kombinowanym ostrzałem i walką z kilku stron zdziesiątkowali nasze siły główne. Obie strony poniosły duże straty. Indianie podpalili w tym czasie pierwszy z budynków. Pozostali przy życiu Francuzi schronili się w jednym z domów, a napastnicy podpalili drugi z budynków.

 
 
 
 
 

W tym czasie ruszył Kadzik, rozbijając Indian Qra i przechodząc przez rzekę. Nie tylko zagrozili tyłom Anglików, ale rozpoznał trzecią ćwiartkę i podchodził na czwartą, ostatnią, którą mieliśmy rozpoznać. Niestety, brak sił w naszym centrum spowodował, że Anglicy mogli się podzielić, aby pokonać francuskich traperów oraz próbować zatrzymać naszych marines. Ostatnia dwójka regularnych Francuzów wybiegła z domu, zaatakowała trzykrotnie liczniejszych rangersów zatrzymując ich. Resztka traperów utrzymywała się jeszcze jakiś czas za zgliszczami domostwa. Niestety mimo rozpoznania ostatniej ćwiartki, mieliśmy za duże straty, aby wypełnić wymogi scenariusza. A zabrakło na prawdę niewiele.

 
 
 
 

Przegraliśmy niewiele. Walka trwała do samego końca. Kadzik dostał wypieków, Jani zapomniał, że jest głodny, razem z Yorim kilka razy zapomnieliśmy cykać fotki. Wnioski z bitwy - o Indianach już pisałem. Najlepiej mieć dwie jedostki regularnej piechoty. Jest ona powolna, ale ostrzał salwą – morderczy. Ponieważ ma jednak tylko dwie aktywacje, musi być ubezpieczana. Jak są dwie obok siebie – ubezpieczają się wzajemnie. U nas tak się złożyło, że ubezpieczenie albo uciekło, albo akurat straciło skuteczność (traperzy ma prawy skrzydle). Należy atakować jak się ma coś rozpoznać – zbrakło nam tej kadzikowej ofesywy. Jakby była ruch wcześniej, może nie wszyscy Indianie Yoriego i Qra atakowaliby Francuzów. Trzeba grać do końca – kadzikowa ofensywa mocmo nastraszyla naszych przeciwników, którzy do samego końca nie mogli być pewni wygranej. Przewidywać ruchy przeciwnika – manewr Szkotów uchodzących z linii ognia, mądry, ale przez potomnych oceniony jako trzórzliwy, zupełnie mnie zaskoczył i nie byłem na to przygotowany, co spowodowało pochopne, jak się okazało, opuszczenie dobrej pozycji. I ostatnie – trzeba mieć armatę.

czwartek, 7 listopada 2013

Posiłki przed bitwą - Utánpótlás csata előtt

Przed sobotnią bitwą w systemie Muskets and Tomahawks Francuzi otrzymali posiłki - oddział Huronów i dowództwo kompanii (na zdjęciach gotowe w 95%). A szombati csata előtt (Muskets and Tomahawks szabály szerint)  Franciák megkapták az erősítést - a Huron bandát és a zászlóalj parancsnokságot.