poniedziałek, 30 marca 2015

Polish Open po raz trzeci - Harmadik lengyel bajnokság Wilanówban

W weekend 28-29 marca odbyły się III Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w grę Ogniem i Mieczem. Dzięki licznemu gronu graczy z zagranicy (m.in. ze Szwecji, Finlandii, Holandii i Wielkiej Brytanii) można powiedzieć, że były to Mistrzostwa Świata. Jak zwykle miejscem spotkania graczy był Pałac w Wilanowie. Dziękuję wszystkim za miłe, dwudniowe spotkanie. Wargamerowi wielkie gratulacje z mojej strony za bardzo dobrą organizację imprezy, która mocno się rozrosła, a przy tak dużej ilości graczy, możliwość „rozkraczenia” się czegoś gdzieś po drodze, jest duża. A sprawdzanie wyników, parowanie graczy itp. szło dużo sprawniej niż rok temu. Március 28-29 között a Wilanówi Palotában (János III Sobieski lengyel király nyári rezidenciája) rendezték a III Nemzetközi Lengyel Bajnokságot (más szóval a világ bajnokságot) a Tűzzel-Vassal játékban. Azért a világbajnokság, mert 66 játékosból, már jelentős része külföldi volt, Angliából, Svédországból, Finnországból és Hollandiából. Annak ellenére, hogy a rendezvény sokkal nagyobb volt a tavalyinál, zökkenőmentesen zajlott le. A játékosok párosítása, a terepek hozzáférhetősége, sőt, a büfé arai és kínálata – mind egy szinttel jobb volt.
 
Ja, Janibej i Moggrash w drugiej bitwie pierwszego dnia. Én, Janibej fiam és Moggrash svéd játékos az első napi második csatában.

 
Zająłem dwa razy lepsze miejsce niż przed rokiem (17 versus 33), grając tym samym podjazdem Hadży Gireja, który mam najbardziej ograny ze wszystkich moich podjazdów. A przez chwilę byłem nawet najlepszy. Jakby odwołano zawody po pierwszej bitwie, to kto wie... To duży postęp, jak na niewielką ilość turniejów, w których mogę brać udział. Moje miejsce to też w dużej mierze efekt pierwszego wysokiego zwycięstwa nad Bartkiem ze Szwecji, ale cóż, wykorzystałem wszystkie jego błędy, z katastrofalnym dla niego skutkiem. Ale fajnie sobie pogadaliśmy, trochę potłumaczyłem, na co musi uważać, kiedy przeciwnik to Tatar.
 
Następny bój to droga przez mękę z Turkami Moggrasha (także gracz ze Szwecji). Wywalczyłem remis, ale do samego końca ważyły się losy tej bitwy. Porażka w trzeciej bitwie dnia z zk1944 to w dużej mierze mój błąd, bo nie skupiłem się na scenariuszu, tylko na wyrzynaniu Moskali. Ale nauczyłem się, że nie można wyciąć ich na tyle dużo, żeby trochę nie zostało, tam gdzie ich nie potrzeba (z mojego punktu widzenia). Granie pierwszy raz przeciwko zk1944 i pierwszy raz przeciwko Moskwie, dało wiele nauki, lecz przyniosło gorycz porażki taktycznej.
 
W czwartej bitwie segbani Olbrachta wzięli odwet za nasze pierwsze starcie (kiedy w swoim debiucie, w warszawskiej lidze uciekli z pola bitwy, dzięki czemu wygrałem). Rzut czterema kostkami: 1122 z przerzutem na: 1111 (trafienia na dalekim zasięgu na 1-2) przejdzie do historii. Nic nie mogłem w tej bitwie zrobić, na kilkadziesiąt rzutów ostrzału Tatarami, zadałem może ze dwie rany. To, że przegrałem tylko strategicznie, do wielkie szczęście. Nauka z porażki z Olbrachtem jednak nie poszła na marne, bowiem w ostatniej bitwie ze Szwedami Ordyńca, wykorzystałem nabyte doświadczenia (pod rząd grałem scenariusz uchwycenie przeprawy). Ordyniec dał się ponieść fantazji i wszedł w zastawioną zasadzkę. Skwadron rajtarów (4 podstawki) z dowódcą zginął od jednego ostrzału na z 31 kości. Ale losy starcia - kto zajmie most - ważyły się do końca.

Fajnie było się spotkać, pogadać, pośmiać. Szczególnie pozdrawiam Cichego i grupę śląską – kompanów od piwnego stołu.


Az elért helyezettem sokkal jobb volt mint tavaly – 17. lettem (tavaly 33.). Megint Hadzy Girej portyával játszottam, mert egy előre az a portyát a legjobbam érzem. Az első csata után én álltam a dobogó legmagasabb helyen – a történelmi győzelem után a Bartek (Svédországból) lengyel had fölött. Ő ugyan kezdő volt, de én se tudom gyakran játszani a hivatalos rendezvényeken. Ki tudta használni az összes hibáit, de majd megmagyaráztam neki, mire kell vigyázni, ha tatár ellen játszik.

A Moggrash ellen már sokkal nehezebben ment a dolog. A törököket vezetett, ami elég kellemetlen ellenség, főleg a tatár hadnak. Az utolsó pillanatig a győzelem vagy vereség a hajszálon múlott. Végére egy döntetlenből örültünk. A harmadik csatában már több hibát követem meg. Nem figyeltem kellőképpen a scenáriót, hanem le akartam vágni az összes oroszt. A zk1944 – val lejátszott csatából az a tanultság, hogy nem lehet az összes oroszt levágni, mindig is marad belőle egy kicsit. Egy taktikai vereséget szenvedtem.

Vasárnap két csatát játszottunk. Az elsőben stratégiai vereséget szenvedtem Olbracht ellen. Nem tudtam semmit se csinálni, olyanokat dobtam, hogy az egész csata alatt, kb. 100 kockával dobtam és csak 2-3 sebet okoztam neki. Ő kockai viszont másképpen gurultak. A legjobb példa mikor szeménekkel lőtt és csak 1-2 talált. Dobott 1122, majd pedig 1111. Az utolsó satát Ordyniec ellen, a szerencsém visszajött. Sikerül egy svéd skvadront csapdába zárni és megsemmisíteni egy lövészettel 31 kockával. Szombat este jól múlottunk a sör mellet a közeli kocsmában, csak egy dolog hiányzott – a magyar barátaim. Remélem jövő évben már jöttök Varsóba. Ez nem a világ vége.
 
 Sala gier przed rozpoczęciem bitew. A játékterem a csaták előtt.


 Nowy mistrz - Jarema. Az új bajnok - Jarema

 
 
 
Dwaj najbardziej charyzmatyczni gracze - Olbracht (z lewej) i Lubelak (po prawej). Két legjobban ismert valamint a legnagyobb karizmával rendelkező lengyel játékos – Olbracht (balra) és Lubelak (jobbra).
 
 

Starcie moich Tatro-Turków z Moskalami zk1944.  Az egyik csatám jelenete: török-tatár vegyes hadam harcol a zk1944 oroszok ellen.  
 
 
 
Część zdjęć pochodzi ze strony facebooka firmy Wargamer - organizatora turnieju, część jest moich. A képek egy része a Wargamer cég facebook honlapjáról való, egy része pedig, saját.  

4 komentarze:

  1. Gratuluje 17 pozycji :>

    Kibicowałem na fejsie w przerwach pracy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki wielkie. Co kolejna bitwa, to spadałem (ale z wysokiego konia) i dopiero wygrana z Ordyńcem, gdzie zajęcie mostu ważyło sie do ostatniego strzału i testu morale, spowodowała, że wróciłem do dwudziestki. Ale było bardzo fajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy takim tłumie to jest bardzo ostra konkurencja.
      na pozycje należy patrzeć raczej jak w skokach narciarskich niz jak w piłce nożnej

      Niewiele brakło do pierwszej dziesiątki, a punktów w pucharze świata masz już sporo :P

      Usuń
  3. Nastepnym razem juz chyba nie dam sie nabrac na szarzowanie lekkiej jazdy ;) Chyba...

    OdpowiedzUsuń