Rozegraliśmy z Janim bitwę w systemie Lion Rampant, korzystając z tego, że w końcu skończyłem malować ostatnie figurki z pudełka Arabów od Gripping Beast. Siły pewnie nie były równe, Arabów było mniej, ale mieli lepszych strzelców no i mieli się bronić. Miałem więc widocznych powyżej 12 włóczników (Klasa Zbroi 3 - bo mają duże tarcze i hełmy), 10 łuczników widocznych poniżej (KZ 1 ale strzelanie na 4+), 10 kolejnych włóczników (KZ 1) oraz ...
ośmiu piechurów z oszczepami do miotania (KZ 2).
Jani miał 8 kuszników (KZ 2), 8 włóczników w kolczugach (KZ 4) i 8 w pikowanych kaftanach (KZ 3), 12 zwykłych łuczników (KZ 1, ostrzał na 5+), 4 konnych (KZ 4), a także 6 harcowników z procami. Figurki po stronie Janiego to mieszanka metalowych i plastikowych Gripping Beast oraz metalowe Crusader Miniatures.
Do przodu wyrwali się harcownicy, chcąc obejść zarośla na lewej flance Arabów, ruszyli z wolna także włócznicy. Strzelcy notorycznie odmawiali ruchu - kusznicy Janiego 3 razy z rzędu kończyli aktywację w ten sposób. Moi czarni oszczepnicy zajmowali pozycję między skałami, co zwiększało im odporność (opancerzenie) o 2 (tak uzgodniliśmy) i czyniło prawie odpornym na ostrzał z bardzo daleka (potrzeba było aż 4 szóstek w przypadku łuczników).
Jani mocno wypuścił harcowników, tak, że znaleźli się na tyłach łuczników, ale nie do końca zdawał sobie sprawę, że to słaba jednostka, nie bardzo nadająca się do ataku. Traciła stopniowo figurka po figurce, a posiłki jak zwykle ociągały się. Jazda, która została skierowana w tym samym kierunku, początkowo nie chciała za bardzo jechać.
Aby jednak zamknąć drogę do sadu z jabłoniami (jabłka na cydr!) musiałem ruszyć włóczników z dotychczasowej pozycji. Celem bitwy było bowiem zawładnięcie (dla Arabów utrzymanie) sadu, znajdującego się na skraju pozycji arabskich.
Po tym jak harcownicy posiadali już tylko połowę figurek i nie stanowili poważniejszego zagrożenia, moi łucznicy zaczęli ostrzeliwać ciężką piechotę Normanów, zadając jej straty i zmuszając do odwrotu od rowu. Moja czarna jednostka dzielnie trzymała skały, ponosząc co prawda straty, ale ściągała na siebie ostrzał 20 figurek. Celnie rzucając oszczepy dosięgnęła także zakutych w kolczugi Normanów. Widać wyrwę w ich szeregach spowodowaną celnym rzutem.
Niestety jazda Normanów dwa razy z rzędu zdała test i ochoczo wjechała na moje tyły. Podchodziła niebezpiecznie blisko do łuczników także piechota.
Moje czarne pantery w końcu nie zdały testu i zostały odepchnięte w głąb skał, Normanowie szli za nimi.
W obliczu śmiertelnego zagrożnia trzeba było albo celnie strzelić, albo uciec w zarośla. A moje wojsko - proszę, rzuciło sobie 3 oczka i stało jak sparaliżowane.
I już nie ma łuczników. Ponieważ mieli KZ 1, każde trafienie zadawało im stratę. A Jani jak to Jani, tym razem rzucił 10 piątek i szóstek, chociaż starczały mu i trzójki i czwórki. Zginęli wszyscy łucznicy, ale trzeba przyznać, także jeden z Normanów.
Moja piechota zaatakowała jazdę. Liczyłem, że Jani nie zda testu kontrszarży i będę miał jakąś szansę. Ale niestety zdał. Może nie miałem jakiś wielkich strat, ale ...
jak się rzuca dwa oczka na teście odwagi, to cała jednostka ucieka gdzie popadnie. Było więc po bitwie. Nie pomogło, że uciekła także część pieszych Normanów, ktorym nie wyszedł atak na skały.
Pozostała na polu bitwy tylko moja najsłabsza jednostka. Czarne pantery wykruszyły się i ostatecznie uciekły.
Piechota schowała się do sadu, chcąc bronić jabłek do końca. Ale atak piechurów a potem jazdy spowodował straty i w konsekwencji ucieczkę. Cydr będą pili Normanowie!
Great battle, Marcin!
OdpowiedzUsuńThanks
UsuńBęde musiał kiedyś spróbować Lion Rampant.
OdpowiedzUsuńWarto, nie jest to symulacja, a lekka gierka, lecz pewnie bardziej "historyczna" niż Saga. Łatwiej ją też zmieniać po swojemu czy dodawać jednostki lub kombinować w ich statystykach.
UsuńJak się gra na mniejszych stołach, powiedzmy 3'x 3'?
UsuńTo co graliśmy było grane na zwyklym stole ok 70x100 cm, bo sporo maty zwisało z każdej strony. "Podręcznikowo" powinno być 6-8 jednostek (24 punkty) ale to gra domowa, dla fanu, więc można grać jak się chce. Musisz pamiętać, że to raczej system, który nie nadaje sę do rozgrywania wielkich starć (choć kto wie), raczej właśne do scenariuszy typu "ukraść woły sąsiadowi", albo "zatruć Grekom studnię".
OdpowiedzUsuńBęde próbować, dzięki wielkie!
Usuń