niedziela, 15 czerwca 2014

Wrześniowa potyczka - Szeptemberi összecsapás

W sobotę uczestniczyliśmy z Janim w naszej pierwszej potyczce wrześniowej w Klubie Strateg na Kredytowej. Było to nasze pierwsze spotkanie z tym systemem. Choć bitwa była dość krótka (o czym dalej) pewne rozwiązania dało się poznać. Oczywiście wiele rozwiązań wciąż jest jeszcze dla nas  tajemnicą, ale trudno wymagać poznania systemu po jednej krótkiej grze. Najpierw o przebiegu samej potyczki.

Szombaton először játszottunk (inkább tanultunk játszani) a Szeptember 1939 játékszabály szerint. Rövid összecsapás volt. A német oldalon 2 szakasznyi tank meg 1 szakasznyi gyalogság 2 db aknavetővel harcolt. A lengyel fél 2 szakasznyi gyalogsággal rendelkezett, 3 db géppuskával valamint 1 szakasznyi kisharckocsival (tartalékban). Maga a szabályrendszer még nem nyilvános, nem ismerem még az egészet, majd letölthető lesz a First to Fight honlapjáról.  A járműmodell – 1 jármű, egy gyalogos talp – 1 raj (lengyeleknél - 6 figura, a németeknél – 4). Aknavetők, géppuskák, páncéltörő puskák külön-külön talpakon szerepelnek. A játék mechanika kártya alapú. 5-6 kártya van a kéznél, amelyeket egyenként játszani kell. A kártya aktiválja az egységeket (1-3 szakasznyi erőt), lehet velők mozogni, lőni, v. mind a kettőt. Vannak reakció kártyák, amelyek semmisítik ez ellenfél kártya lehetőségeket. A kártya pakli kezelése a legfontosabb feladat, mert hiába erős seregünk van, ha rosszul van vezényelve, nem nagy eredményt érünk el.
 
Jani z Marcinem prowadzili Niemców. Mieli do dyspozycji dwa plutony czołgów (8 maszyn), słaby pluton piechoty oraz pluton moździerzy (2 sztuki). W odwodzie pozostawał kolejny słaby pluton piechoty (dwie podstawki, tak jak i pierwszy). Polacy bronili się dwoma pełnymi plutonami (po jednym na każdym skrzydle, każdy okopany i każdy z sekcją dwóch karabinów ppanc). W centrum folwark obsadził pluton ckm (3 ckm). W odwodzie pozostawał pluton 5 tankietek. Niemcy zdecydowali, że ich celem będzie oczyszczenie folwarku oraz okopów na prawym skrzydle. Czołgi ruszyły drogą podchodząc dość blisko zabudowań. Zdały testy morale i zaczęły go powoli objeżdżać. Moździerze rozpoczęły celny ostrzał piechoty, zdejmując jeden z karabinów ppanc. Zmasowany ostrzał działek i ckm czołgowych był morderczy. Mimo solidnej osłony, jaką dawały zabudowania, udało się zniszczyć jeden z ckm, a z drugiego jednego żołnierza obsługi. Kolejne strzały wyeliminowały drugą sekcję ppanc oraz zadały straty piechocie w okopach. Niemcy popełnili jednak błąd i pozostawili na skrzydle swojego dowódcę kompanii w Panzer IIC. Celny strzał z karabinu ppanc drugiego plutonu zabił dowódcę. Niezdany test morale spowodował załamanie się całego oddziału i jego wycofanie. Polacy obronili się!
Żadna z 4 grających osób nie znała wcześniej gry, toteż jako Mistrz Gry prowadził nas Tomek (ja byłem tylko korespondentem wojennym). To powodowało, iż gra nie mogła być płynna i szybka. Przy jednak znajomości zasad nie będzie to problemem. Są bowiem intuicyjne, łatwo je zapamiętać. Mimo dość licznych modyfikatorów do ostrzału, ich stosowanie nie będzie problemem, bo łatwo je zrozumieć. Ponadto piechota jest jednak dość statyczna i raz wyliczone modyfikatory przy ostrzale danego celu po prostu się pamięta. Strzelać trzeba w najbliższy cel. Jeżeli cel nie jest najbliższą jednostką, należy zdać test wyszkolenia, co trudne nie jest, ale jak to zwykle bywa, w najbardziej potrzebnym momencie testu się nie zdaje. Tak samo trzeba testować ruch blisko przeciwnika, oraz pokonywanie przeszkód takich jak leje po wybuchach, zasieki itp. To na prawdę są polskie, piaszczyste drogi!

Siła ognia czołgów jest wielka, ale wynika z ich dużej ilości, aniżeli z dużej siły pojedynczego wozu, choć przy nader szczęśliwym rzucie i jeden czołg może być groźny. Polskie tankietki nie weszły do walki, ale mogą być dość groźne dla piechoty. Nie udało się nam przetestować walki czołgów i piechoty bez karabinów ppanc i nie wiem jak to działa, ale szanse piechoty chyba są marne w takiej sytuacji. Karabiny ppanc są jednak groźną bronią, ale relatywnie łatwo je stracić.

Ale rozgrywka tak na prawdę decyduje się w fazie operowania kartami. Nawet dużo słabszy ma szansę na wygranie przy szczęśliwym układzie kart i jego dobrym wykorzystaniu. Trzeba blefować, trzymać karty w odwodzie, dobrze zagrywać, ewentualnie wymieniać. Do tego trzeba dobrze poznać własne karty i przeciwnika (wiedzieć, co w talii może się przydarzyć). Cała reszta jest konsekwencję dobrych lub złych zagrywek kartami. Liczba ckm i czołgów jest ważna, ale przy złym operowaniu kartami, na nic się nie zda! Silny oddział źle dowodzony (czyli ze źle zagrywanymi kartami) poniesie tylko straty i wycofa się z podwiniętym ogonem.

Nawet w tej krótkiej grze system pokazał się z dobrej strony i z niecierpliwością czekam na kolejną możliwość nauki i czerpania przyjemności z gry. Wszystkim dziękuję za spotkanie i ciepłe przyjęcie w Klubie.











1 komentarz:

  1. Beautiful pictures, love the trenches especially...great looking game!

    OdpowiedzUsuń