Dzięki Yoriemu miałem możliwość zapoznania się z SAGĄ. Graliśmy w Klubie Strateg wykorzystując infrastrukturę klubu, za co dziękuję. Do tej pory jakoś sceptycznie podchodziłem do tego systemu, jak się okazało zupełnie niesłusznie. Gra oczywiście nie jest historycznym odzwierciedleniem pola walki X wieku, ale co najważniejsze grało się bardzo przyjemnie. Graliśmy po 5 punktów, ja moimi Normanami, Yori swoimi Anglo-duńczykami. Zagrałem bardzo ofensywnie, atakując od samego początku, chcąc przetestować wszystkie swoje jednostki i możliwości battleboardu. Jak możecie się domyślić, wygrałem (jak to zwykle bywa w pierwszej grze żółtodzioba). Graliśmi w zasady 2.0, które wydał, co ważne - po polsku, Wargamer. Moi Normanowe i Arabowie będą mieli częste zajęcie.
Looks nice Marcin, very nice!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że Ci się podoba Saga 2.0. Liczę na rewanż ;)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia, szykuję się własnych starć w ramach Sagi, a więc zmotywowałem się jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuń