W niedzielę miałem przyjemność po raz kolejny stoczyć bitwę przeciw Davidowi. Tym razem graliśmy scenariusz, gdzie bizantyjski cesarz jadąc na polowanie zostaje wciągnięty w pułapkę Saracenów. W grze debiutowały moje figurki Bizancjum i jedna jednostka jazdy Davida. Udało mi się także zrobić trzy podstawki pod pustynne tereny, kupić kilka palm oraz rozpocząłem prace nad dużym pustynnym klifem. Nie został on skończony, ale nadawał się już do gry.
Terenów było bardzo dużo, co bardzo utrudniało manewrowanie i walkę. Ale były neutralne – tak samo trudne dla obu stron. Rzeka była traktowana jako płytka i dostępna jako teren trudny. Zarośla traktowaliśmy jako osłonę dającą +1 do pancerza.
David miał tym razem wielkie trudności ze zdawaniem testów na courage. Nie zdał większości z nich. Prawie wszystkie jednostki, które dostały przygniecenie, nie wracały na pole bitwy.
Mieliśmy także pojedynek wodzów. Moja ciężka jazda, clibanophoros, przez długi czas walczyła samotnie i dowódca Saracenów rzucił wyzwanie na pojedynek. Zarówno przyjęcie wyzwania jak i jego odrzucenie były dość ryzykowne. Ale w rzutach mieliśmy 1:1 i pojedynek pozostał nierozstrzygnięty.
David stopniowo wytracał swe jednostki, ja zdołałem w końcu przerzucić lekką jazdę na pomoc cesarzowi. W efekcie nie tracąc żadnej jednostki w całej bitwie, zwyciężyłem.