Niemiecka kompania, która do tej pory ubezpieczała w lesie lewe skrzydło, po rozbiciu środkowej kompanii, zaatakowała z najbliższej odległości Sowietów. Atak się nie powiódł i ze stratami Niemcy zostali odrzuceni.
Ostrzał czołgów na średnim dystansie nie był z obu stron skuteczny. Linię ognia częściowo zasłaniały przeszkody, a nawet jak już dochodziło do trafień, to były nieskuteczne lub powodowały jedynie przygniecenie. W końcu Niemcy zdecydowali się zaatakować. Dzięki temu zbliżyli się na odległość ostrzału bliskiego a i cel nie był już przesłaniany przez przeszkody. Ryzyko (ostrzał w natariu jest mniej skuteczny i Pantera w przypadku niepowodzenia sama była bliżej przeciwnika) opłaciło się. Sowiecki czołg został zniszczony.
Kompania na transporterach opancerzonych zbliżyła się w końcu do wioski. Ostrzał sowieckiej piechoty z zabudowań był całkowicie nieskuteczny. Większym zagrożeniem była bateria dział piechoty i to ona skupiała na sobie ogień, ponosząc straty w obsłudze. Ale sama zmuszała do krycia się nacierającą piechotę i w końcu też zniszczyła transporter. Ostrzał z moździerzy stracił natomiast początkową skuteczność.
To nie był dobry dzień dla sowieckich czołgistów. W starciu z Panterami byli nieskuteczni. Kolejna wymiana ognia zakończyła się utratą drugiego modelu i kompania przestała istnieć.
Ale sowiecka piechota walczyła dzielnie. Rozbiła drugą kompanię, zadała duże straty kompanii sztabowej i opanowała fabrykę. Cel walki został osiągnięty. Samotne Pantery nie utrzymałyby zabudowań, a trzecia z niemieckich kompanii, pozbawiona już transporterów i osłabiona nie miała szans. Walka się skończyła sukcesem Sowietów, choć przy dużych ich stratach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz