Druga część mojej relacji. Pluton dwójek zjeżdża z drogi, aby obejść angielską Matyldę z boku i od tyłu. Samochody pancerne mają odejść z kolei w prawo i schować się w wiosce.
Brytyjskie pojazdy rozpoznawcze zajmują pozycje na wzgórzu.
Moje samochody pancerne chowają się w ruinach Arras, niestety jednemu się to nieudaje.
Pomysł bardzo dobry - gorzej z wykonaniem. Atak mojego plutonu dwójek na Matyldy. Zamiast dwójek powinien atakować pluton czeskich czołgów, długolufowe działka 37mm mają więciej szans na przebicie tylnego pancerza Matyldy niż 20 mm Autocanone.
Choć i tak udało się zniszczyć jedną małą Matyldę.
Jedyny nalot, jaki wszedł na pole bitwy był niestety Roberta. Zniszczył przy tym dwie z czterech moich trójek. To zdecydowało o zatrzymaniu mojego natarcia, dodatkowo powodując olbrzymie zatory na drodze.
Robert też zresztą zmagał się z korkami na szosie.
Kolejna nieudana szarża moich dwójek i samochodów pancernych, nadziały się na silną kontrę i zostały zniszczone.
Choć straty ponosili też i Brytyjczycy.
W końcu poddałem bitwę. Zmęczył nas (głównie mnie) upał. Moja sytuacja na polu bitwy była zła, choć jeszcze nie beznadziejna. Udało mi się w końcu zniszczyć dużą Matyldę, choć jest to bardzo trudne, Ale nadciągały dwie kolejne. Starcie było bardzo interesujące. Zmagałem się, po raz pierwszy, z korkami i zatorami, bowiem operowałem blisko 30 czołgami i samochodami pancernymi. Powinienem też puścić jako pierwsze Pz38, a nie dwójki. Czeskie czołgi mając działka, trochę lepiej radzą sobie z przebijaniem pancerza. Dwójki powinny pozostać w drugim rzucie, na "papierowe" czołgi brytyjskie. Podobne starcie będziemy chcieli niedługo powtórzyć. Robert - dzięki za grę.