niedziela, 23 stycznia 2022

The disputed shrine - Viking in the Sun - Kampania 2/1

Zagraliśmy z Davidem drugą część kampanii. Tym razem musiałem zaatakować, zdobyć i utrzymać karawanseraj, otoczony solidnym murem. Hassan (David) miał w niej dwie jednostki - lekką piechotę i doskonałych łuczników. Reszta jego sił wchodziła w trzeciej turze. Ja miałem na obrzeżach planszy wszystkie swoje siły. Harald, mój wódz, w poprzedniej bitwie został ranny i teraz nie brał udziału w walce.

Powyżej moja bizantyjska piechota, poniżej widok na prawie całe pole bitwy. Widać w lesie moich pielgrzymów, którzy tradycyjnie po pierwszych stratach od ostrzału uciekli.

Ruszyłem do ataku bez zwłoki, na szczęście przez 4 tury zdawałem wszystkie testy aktywacji.


 
Moja lekka piechota miała także łuczników i kuszników - mogła strzelać i robiła to skutecznie. Od razu odpędziła arabską lekką piechotę od muru i zmusiła do odwrotu.

 


Karawanseraj był już w moim zasięgu. Jazda osłaniała go od lewego skrzydła, lekka piechota odganiała ostrzałem obrońców, a kompanii Haralda podchodzili pod bramę.

Los chciał, ża na moim prawym skrzydle ponownie spotkali się bizantyjscy piechurzy i fanatyczni wojownicy Hassana. Starcie było krwawe, ale to moja jednostka wycofała się uporządkowana, a szyki fanatyków się zmieszały.

 



Lekka piechota Hassana ciągle ponosiła straty, wikingowie wchodzili na dziedziniec, po odrzuceniu łuczników, którzy wyjątkowo dzielnie stawili im czoła w walce wręcz.



 

Moja średnia jazda tym razem dzielnie sobie poczynała, biorąc na cel lekką jazdę Arabów. Aż nadciągnął sam Hassan.

Moje siły już zajęły karawanseraj.



Bizantyjczyczy, dzięki kontrszarży pokonali jednak w starciu jednostkę Hassana.

Do seraju zbliżała się ostatnia jednostka Davida - kolejna lekka jazda.



Mimo, że moi wikngowie uciekli po starciu z fanatykami, to udało mi się utrzymać seraj - dzięki dobrej postawie mojej jazdy i lekkiej piechoty. U Davida wyjatkowo dobrze strzelali łucznicy - spowodowali ucieczkę moich bizantyjczyków. Karawanseraj jednak utrzymałem mając na koniec lekką przewagę ilościową. Była to jedna z najfajniejszych bitew jakie do tej pory rozegralismy z Davidem. Epicka, pełna zwrotów i emocjonująca aż do ostatniego rzutu kośćmi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz