Jani postanowił niedawno przeprosić się z graniem i figurkami. Padło na Basic Impetusa. Zagraliśmy więc bitwię Arabowie kontra Bizancjum, wykorzystując nowo nabyte wydmy jako trudny teren. Jani jak zwykle ustawił się nieortodoksyjnie, mieszając jednostki po swojemu. Jak zwykle też miał spory fart w rzutach, zwłaszcza tych kluczowych. Zmagania były jednak bardzo zacięte. Na lewym skrzydle udało mi się rozbić mu jedną z jednostek średniej jazdy. Ale w centrum mnie pokonał, już po pierwszej wymianie ostrzałów, moi arabscy łucznicy uciekli. W walce ciężkiej piechoty Jani zadawał mi dużo więcej strat, a sam swoje przyjmował w tylne szeregi (zaleta głębokiego, podwójnego szyku). Tylko na moim prawym skrzydle udało mi się pokonać bizantyjskie wojska, ale jak się okazało było to stanowczo zbyt mało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz